Przepis ten wpadł mi kiedyś w oczy przypadkiem. Zapisałam. Jednak minęło sporo czasu zanim wypróbowałam bo kto normalny je chlebek z .. twarogu i jajka? :) A jednak. Po raz kolejny miło i smacznie się zaskoczyłam.
- 100 g twarogu
- 3 jajka
- trochę soli
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- opcjonalnie - siemię lniane, pestki dyni czy słonecznika
Oddzielamy żółtka od białka. Do białka dodajemy sól i ubijamy sztywną pianę --> tak aby można było miskę przewrócić do góry nogami aa białko nie znalazło się na podłodze :)
Żółtka mieszamy z twarogiem. Dodajemy proszek do pieczenia oraz ubite białka. DELIKATNIE mieszamy całość. Zostawiamy między nimi ok 3-4 cm odstępu ponieważ szybko zwiększają swoją objętość. (Ja robiłam mniejsze ponieważ.. aaa to w następnym poście! - wiec na jedną blachę weszło mi ok. 8-9 sztuk)
Pieczemy w 180 stopniach do zarumienienia się ok. 20 minut.
Można robić kanapeczki, jeść na "sucho czy słodko.
Jak dla mnie - kolejna kuchenna rewelacja :)
POOOOOLCEAM!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz